Jak samotny lew górski stworzył największy na świecie most dla dzikich zwierząt?



CNN

Brzmi to jak fabuła filmu Disneya: lew górski, któremu nie udało się znaleźć partnera, ponieważ utknął na autostradach w Los Angeles, zyskuje sławę i inspiruje do budowy największego na świecie mostu dla dzikich zwierząt.

Ale to wydarzyło się naprawdę.

„Mieszkał na znacznie mniejszym obszarze niż jakikolwiek inny samiec lwa górskiego w historii – osiem mil kwadratowych” – wyjaśniła Beth Pratt, dyrektor Kalifornijskiej Narodowej Federacji Dzikiej Przyrody. „Przeciętny samiec lwa górskiego ma zasięg 250 mil”.

Kuguar o imieniu P-22 stał się gwiazdą wśród gwiazd Hollywood, które czasami widywały go przechadzającego się w pobliżu Griffith Park w Los Angeles.

Służba Parku Narodowego

Zdjęcie lwa górskiego P-22

„W Los Angeles żył pum i ludzie się go nie bali” – powiedziała Pratt, która ma na ramieniu tatuaż upamiętniający P-22. „Widzieli go w pobliżu; jedli kolację, a on przechodził wieczorem do ich jadalni, dzielił się zdjęciem i mówił: «Hej, odwiedził mnie P-22»”.

Jednym z najważniejszych wydarzeń w jej karierze było otrzymanie e-maila od aktora Alana Rucka – znanego z serialu HBO „Sukcesja” i ulubionego filmu Pratta „Wolny dzień Ferrisa Buellera” – z informacją, że zauważył P-22 z dachu swojego domu w Hollywood. Wzgórza.

Ze względu na popularność P-22 ludzie chcieli pomóc pumowi – i innym mu podobnym – w poruszaniu się po obszarach poza ruchliwą, sześciopasmową autostradą 101 Los Angeles. Pomysł mostu dla dzikich zwierząt cieszył się coraz większym zainteresowaniem, ale finansowanie go było inną kwestią.

Tak więc Pratt, która najlepiej czuje się na zewnątrz w zwykłym ubraniu i butach turystycznych, znalazła się w bogatych rezydencjach Bel Air, zabiegając o darowizny.

Darowizny napłynęły od celebrytów, w tym Leonardo DiCaprio, Rainna Wilsona, Barbry Streisand i Davida Crosby’ego, ale także od mieszkańców Watts w południowym Los Angeles.

Pratt wyjaśnił, że mieszkańcy Watts postrzegają P-22 jako „obrońcę sprawiedliwości społecznej”.

„To ktoś, kogo również dotknęła niesprawiedliwość polegająca na przeprowadzaniu autostrad przez społeczności” – stwierdziła. „czy ty [living in] Beverly Hills, niezależnie od tego, czy jesteś [living in] Watts, wszyscy spotykamy się w sprawie dzikiej przyrody.

READ  Zakup Bugatti Travisa Scotta uderzony przez rodzinę 9-letniej ofiary Astroworld

Kiedy za dwa lata pod szlakiem Wallis Annenberg Wildlife Trail, który zostanie otwarty, przejeżdża dziennie od 300 000 do 400 000 samochodów dziennie.

Na przeprawie znajdują się specjalnie zaprojektowane ściany akustyczne, a także naturalne ekrany dźwiękowe wykonane z wysokich drzew i bujnych plantacji. Wszystko zaprojektowano tak, aby odfiltrować hałas z autostrady, ponieważ większość zwierząt boi się i odwraca, jeśli na drodze jest zbyt głośno.

Dzięki uprzejmości Krajowej Federacji Przyrody

Widok na ukończony szlak dzikiej przyrody Wallis Annenberg

Inżynierowie biorą również pod uwagę strach zwierząt przed jasnym światłem.

„Wszystkie światła tych reflektorów odstraszają dziką przyrodę” – wyjaśnił Pratt. „Właściwie projektujemy bariery świetlne – nie tylko na przejściu, ale na podejściu do niego – tak, aby się nie przestraszyły i nie zawróciły, i tak się dzieje”.

Wildlife Crossing to projekt publiczno-prywatny prowadzony przez Narodową Federację Dzikiej Przyrody we współpracy z Kalifornijskim Departamentem Transportu. Prawie połowę kosztów wynoszących 100 milionów dolarów pokryto z darowizn prywatnych, w tym 26 milionów dolarów od filantropki Wallis Annenberg, której wkład odegrał kluczową rolę w rozwoju projektu.

Służba Parków Narodowych przez 20 lat dokładnie sprawdzała, gdzie powinien przebiegać most autostradowy. Szukali najbardziej ruchliwej części autostrady, czyli obszaru, o którym wiedzieli, że większość zwierząt nie przeszłaby bez tego mostu.

„Nie możesz mi zapłacić miliona dolarów, żebym jechał tą drogą” – powiedział Pratt. „Ta autostrada jest tak duża, hałaśliwa, hałaśliwa, jest tak wiele świateł… a zwierzęta nawet nie próbują”.

Pierwsze przejścia dla dzikich zwierząt założono we Francji w latach pięćdziesiątych XX wieku. Są stosowane w całej Europie, a szczególnie popularne są w Holandii.

Marta Cień/CNN

Most dla dzikiej przyrody – „ecopont” po francusku – w Brignoles we Francji.

Organizacja Wildlife Corridors współpracowała ze zwierzętami, które nie są uważane za szczególnie inteligentne.

READ  Fani Hallmark ogłosili, że Lacey Chabert została nową „Królową Świąt” po najnowszym poście na Instagramie

Kiedy w Queensland w Australii za spadek liczebności koali uznano wypadki samochodowe, inżynierowie stworzyli szereg tuneli i mostów, aby pomóc im unikać ruchliwych dróg.

Australijscy urzędnicy zajmujący się dziką fauną i florą spodziewali się jednak, że koale – słynące z wylegiwania się na drzewach i popijania eukaliptusa – ich nie zauważą. Zatem ci sami urzędnicy zajmujący się dziką fauną i florą byli zaskoczeni, gdy minęły niecałe trzy tygodnie, zanim koale zaczęły regularnie z niego korzystać.

W Kanadzie seria mostów i tuneli dla dzikich zwierząt w Parku Narodowym Banff okazała się dużym sukcesem. Szlaki dzikiej przyrody przebiegają nad i pod gigantyczną autostradą transkanadyjską, która dzieli park na pół.

Z tego systemu korzystają dziesiątki dużych zwierząt, w tym niedźwiedzie grizzly, niedźwiedzie czarne, łosie, łosie i kuguary. Systemowi przypisuje się pomoc niedźwiedziom grizzly w utrzymaniu populacji, zapewniając dostęp do partnerów po obu stronach parku.

To samo powinno się wydarzyć w korytarzu dzikiej przyrody Wallis Annenberg, gdzie autostrada przecina siedliska lokalnych kuguarów.

Według Federal Highway Administration na amerykańskich drogach każdego roku ginie od 1 do 2 milionów dużych zwierząt w wyniku wypadków samochodowych. Pratt twierdzi, że liczba ta jest „znacznie zaniżona”, ponieważ są to jedyne faktycznie zgłaszane zdarzenia.

„A jeśli dodać do tego najmłodszych – żaby i motyle – mówimy o miliardach” – powiedział Pratt.

Wierzy, że przejścia cieszą się szerokim poparciem: „Nieważne, jaką masz przynależność polityczną lub gdzie mieszkasz, to nie ma znaczenia. Większość ludzi kocha dziką przyrodę i nie lubi, gdy zostaje uderzona.

Zdaniem Pratta istnieją również korzyści ekonomiczne, ponieważ są to projekty infrastrukturalne, które tworzą miejsca pracy i przynoszą korzyści w zakresie bezpieczeństwa ludzi.

Jest to problem środowiskowy z prostym, sprawdzonym rozwiązaniem, a jedyną przeszkodą w jego rozwiązaniu są pieniądze, mówi Pratt.

„Nie ma złego człowieka. Nie musimy opracowywać technologii. Potrzebujemy tylko funduszy”.

READ  Barbie Ferrera wyjaśnia swoje wyjście z transu, zaprzecza różnym bójkom

Oprócz ogromnej skali, przejście dla dzikich zwierząt Wallis Annenberg różni się od innych systemów mostów dla dzikich zwierząt na całym świecie tym, że będzie nad nim znajdował się cały ekosystem.

W szkółce roślin zlokalizowanej pod wiaduktem uprawiane są rodzime rośliny ognioodporne, które docelowo pokryją przejście.

„Od lat zbieramy nasiona, aby dopasować je do otaczającego ekosystemu, a to jest ważne dla klimatu – zarówno dzikie zwierzęta, jak i rośliny potrzebują opcji” – mówi Pratt.

Inwazyjne rośliny podsycające pożary – w tym wszechobecna gorczyca czarna – zostaną usunięte z tego obszaru. Aby pomieścić przejście, trzeba było przenieść pobliskie słupy energetyczne, dlatego teraz zostaną one umieszczone pod ziemią, co zwiększy również odporność ogniową.

„Nie tylko będą przez nią przechodzić dzikie zwierzęta, takie jak lwy górskie i ryś rysie, ale także motyle monarchy składające jaja na mleczu nad nią, a nad nią będą żyły jaszczurki płotowe” – powiedział Pratt.

„Częścią tego projektu jest przywrócenie krajobrazu nie tylko na skrzyżowaniu, ale wokół niego, i przywrócenie go do stanu, w jakim powinien być. Pomoże to w wielu kwestiach, a także w przypadku ryzyka pożaru .”

P-22 nie będzie już w pobliżu przejścia dla dzikich zwierząt, które sam pomógł zainspirować. W grudniu 2022 roku, zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu budowy mostu przez National Wildlife Federation i Kalifornijski Departament Transportu, kuguar zdechł.

Dzięki uprzejmości Krajowej Federacji Przyrody

Beth Pratt pokazuje swój tatuaż P-22.

Chociaż jego śmierć była bolesna, Pratt powiedział, że żył długo jak na pumę.

„Ale co więcej, wykorzystał swoją sławę w dobrym celu. Nazywam go „największym wpływowym celebrytą-kuguarem”.

Powiedziała, że ​​jego historia zapewniła przyszłość innym pumom w regionie.

Mamy wobec niego dług wdzięczności. Zainspirował budowę przejścia dla dzikiej przyrody Wallis Annenberg. Bez niego nie byłoby tego.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *