Zespoły NHL zwracają uwagę: Alexander Georgiev jest dowodem na to, że w fazie play-off wszystko może się zdarzyć

Trudno powiedzieć dokładnie, kiedy we wtorkowy wieczór Alexander Georgiev tak naprawdę zaczął zdobywać serca i zmieniać zdanie.

Być może miało to miejsce w drugiej połowie drugiej połowy; To właśnie wtedy drużyna Colorado Avalanche po raz pierwszy w serii play-offów pierwszej rundy Pucharu Stanleya przeciwko Winnipeg Jets była w stanie utrzymać prowadzenie przez mniej więcej dwie minuty. Być może miało to miejsce wtedy, gdy Avs weszli do szatni, prowadząc 4:2 na 20 minut przed końcem.

Być może było to w połowie trzeciej kwarty, kiedy seria interwencji bramkarza Avalanche pomogła utrzymać dwubramkowe prowadzenie. Być może właśnie wtedy rozległ się sygnał dźwiękowy po zwycięstwie 5:2. Może dopiero wtedy, gdy Avs dotarli do szatni Canada Life Centre, zremisowali 1:1 z Jets i udali się do Denver.

Jednak w pewnym momencie musiało to nastąpić. Jeśli oglądaliście, powinniście byli zdać sobie sprawę, że Colorado – po porażce 7:6 w pierwszym meczu, podczas której rozmawialiśmy nie tylko o tych wszystkich bramkach, ale o przynajmniej jednym z graczy, na którego pozwolili – uporządkowało sytuację, dziękuję część do… Do… cóż, tego samego faceta.

Rzeczywiście, Georgiew był historią drugiego meczu, w którym zatrzymał 28 z 30 strzałów, poprawiał się w miarę postępu gry i dał lekcję, jak szybko wszystko może się zmienić w fazie play-off – seria za serią, mecz za meczem, okres po okresie. chwila do następnej. Za chwilę. Nie zawsze narracja trzyma poziom. Fakty nie zawsze współpracują. Przez jedną noc Alexander Georgiev nie stanowił problemu dla Colorado Avalanche. Było to sprzeczne ze sposobem, w jaki grał w pierwszym meczu i to jest rozwiązanie. Jak możemy na to spojrzeć jak na cokolwiek innego?

Wykonał kilka świetnych interwencji, z których większość miała miejsce w połowie trzeciej tercji, gdy jego zespół prowadził 4-2. Był tam na 12:44 przed końcem i zatrzymał krążek, który niezgrabnie spadł z kija Nino Niederreitera; Dwie nieodebrane bramki Avs po drugiej stronie boiska pomogły Niederreiterowi się rozstać. Gra 1 Georgiev nie wykonuje tej obrony.

READ  Niedzielne wiadomości i notatki z Menards NHRA Nationals w Topece

Był tam i kilka minut później wyciągnął Nikołaja Ehlersa z kręgu. W promieniu pięciu stóp nie było żadnego obrońcy Avs i nie było nic niezręcznego w piłce, którą Ehlers strzelił mu przez ramię. W pierwszym meczu Georgiew strzelił dwa gole.

(Może to była poetycka sprawiedliwość. To Ehlers rzucił pierwszy krążek wieczoru w Georgiewa – kawałek środkowego lodu go zatrzymał, a publiczność w Winnipeg powitała go udawanymi wiwatami. Ups.)

Pod koniec meczu Georgiev patrzył na Connora Hellebuycka i wygrał, oszczędzając prawie 0,5 gola więcej, niż oczekiwano według Natural Stat Trick, dając drużynie Avalanche dokładnie to, czego potrzebowali i prawie w niczym nie przypominając gościa, którego widzieliśmy kilka dni temu. zanim. Konwencjonalna mądrość zawarta w tej serii jest dwojaka: że Avowie mają siłę ognia, większy talent i ogólną przewagę – choć może niewielką – nad Winnipeg oraz że Georgiev jest na tyle wstrząśnięty, że wszystko zbombardować.

Nie było to również pozbawione zasług. Procent oszczędności Georgiewa wynoszący 0,897 w sezonie zasadniczym był o sześć punktów procentowych niższy od średniej ligowej i nie przekroczył nawet oczekiwanej liczby strzelonych bramek (minus -0,21). Spisał się jeszcze gorzej niż kiedykolwiek wcześniej, notując procent obron na poziomie 0,856 w ostatnich ośmiu meczach, a jeszcze gorzej w pierwszym meczu, w którym w 23 strzałach puścił siedem bramek, czyli o ponad pięć bramek więcej niż oczekiwano. To nie jest złe. To jest wyciek ropy. Spisanie go na straty było zrozumiałe. To, że Jared Bednar został spisany na straty za wyrzucenie go w drugim meczu, byłoby zrozumiałe. Napisanie Avs – pomimo wielkości Nathana MacKinnona i Kyle’a Makara – byłoby zrozumiałe.

To nie byłoby w porządku.

Fakt, że to wszystko wydarzyło się teraz, po czterech dniach dwumiesięcznej męki, jest prezentem, ponieważ w okresie posezonowym jak dotąd prawie nie było niespodzianek. Rangersi i Oilers dominują w Capitals i Kings. Hurricanes już w połowie pokonali Islanders. Canucks walczą z drapieżnikami. Panthers – Lightning są blisko siebie, ale jedna drużyna jest wyraźnie lepsza od drugiej. Bruins – Maple Leafs to zacięty pojedynek z bagażem psychologicznym, którego nie mamy czasu rozpakować. Na Golden Knights-Stars Mark Stone wrócił i strzelił wspaniałego gola.

READ  Dobra passa Xandera Bogaertsa na poziomie 30 meczów dobiegła końca

Nic z tego nie powinno Cię zszokować. Nic z tego nie powinno sprawić, że mrugniesz.

Czy jednak Georgiev jest wystarczająco dobry dla Kolorado? Po tym, co widzieliśmy w pierwszym meczu? Dziwne, zaskakujące i całkowicie prawdziwe. Na razie.

(Zdjęcie Josha Mansona gratulującego Alexandrowi Georgievowi po zwycięstwie w Avs Game 2: Darcy Finley/NHLI za pośrednictwem Getty Images)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *