„Nie ma ognia” i dlaczego Pole Gwiazd musiało mieć dziesięć planet

Przekopując się przez względny chaos, jaki panował podczas tegorocznych nagród The Game Awards, szczególnie godny uwagi był występ Hello Games. To może się zdarzyć Światło, nie ogieńgra wykorzystująca podstawową technologię i funkcje No Man’s Sky w celu uzyskania nowych wrażeń, zredukowanych do jednej proceduralnej Ziemi, którą można eksplorować, zamieszkiwać, podbijać lub po prostu przetrwać.

To kolejny ambitny projekt Hello Games, które pierwotnie próbowało stworzyć nieskończony świat za pomocą No Man’s Sky, trochę to obiecał, a następnie spędził większość dekady na dodawaniu do niego systemów, aby uczynić go znacznie lepszym. Chociaż jedna z planet jest „mniejsza”, ilość szczegółów mogłaby być większa, sądząc po tym, co widzieliśmy, a celem jest stworzenie planety pełnej nieoczekiwanych przygód, które kierują najlepszymi „stabilnymi” planetami w historii. Żadnego człowieka z nieba.

Uważam, że to ciekawe połączenie Starfield, czegoś, do czego No Man’s Sky zawsze było porównywane, odkąd dowiedzieliśmy się, że Bethesda wysyła nas na 1000 różnych planet w 100 układach gwiezdnych w celu zbadania. Wczoraj YouTuber NakeyJakey opublikował rzadki film skupiający się konkretnie na Starfield i jego zdaniem uwypukla on przestarzałość projektu gry Bethesdy na rok 2023. I jak to się dzieje od dekady.

Nawet jeśli jesteś osobą, która bardzo lubi Starfielda, obejrzenie jego filmu i przemyślenie jego punktów jest interesujące, z wieloma z nich się zgadzam. W zasadzie jedną z rzeczy, w których miał rację, było to, jak zmieniła się eksploracja. Chociaż duże światy centralne są szczegółowe i niepowtarzalne (choć wciąż pełne ekranów ładowania), kiedy wyruszasz na „eksplorację” planet, tracisz coś, co miały gry takie jak Fallout czy Skyrim, a mianowicie pomysł, że możesz być w podróży w kierunku głównego zadania Daj się zwieść przypadkowym spotkaniom lub innym przygodom po drodze.

READ  Gracze Palworld udostępniają kompilacje „niezbędnych” podstawowych funkcji.

To po prostu… to nie dzieje się w ten sam sposób w Starfield. Większość misji postawi Twój statek na ziemi i zabierze Cię prosto do punktu na horyzoncie. Jeśli będziesz mieć szczęście (w 10% przypadków), znajdziesz się na planecie pełnej dzikiej przyrody. Wtedy może 10% z nich będzie fajnymi, dzikimi zwierzętami, które rzeczywiście będą chciały z tobą walczyć.

Jeśli występują tu „rozpraszacze”, są to na przykład bazy wroga lub opuszczone placówki, które można wykryć na radarze. Chociaż istnieje wiele unikalnych układów tych układów… mają one swoje ograniczenia. Pod koniec gry możesz w zasadzie zapisać do miejsca, w którym stanie finałowy boss i skrzynia. Przez cały mecz niewiele było od tej sytuacji odstępstw. Nie ma tu przypadkowych ataków smoków ani tajemniczych jaskiń, które prowadzą do jakiejś wielkiej przygody terenowej.

Problemem jest rozmiar, a większy nie zawsze znaczy lepszy. Bethesda poszła nieco bardziej „realistycznie” tutaj, gdzie znajduje się twój statek kosmiczny w tym wszechświecie Móc Podróż do 100 układów gwiezdnych i 1000 planet, a 900 z tych planet będzie prawie bez połączenia. Na połowie planet, na których żyje życie, mogą znajdować się jedynie owady, palmy i plaże. Wspaniałe „obce” księżyce i planety wydają się być fajne do eksploracji, a zamiast tego to tylko kilka metalowych konstrukcji i jedna minigra, w którą trzeba zagrać 40 razy.

Wydaje się, że próbując ścigać No Man’s Sky i jego niekończącą się generację proceduralną, Bethesda straciła coś w aspekcie eksploracji. Teraz, gdy zobaczyłem, co Light No Fire planuje zrobić z jedną rozległą planetą, zastanawiam się, czy Bethesda nie byłaby lepsza, gdyby stworzyła dziesięć bardziej szczegółowych i interesujących planet do zbadania, zamiast 900 martwych planet, pirackich baz kosmicznych i 100 żywych planet. Planety z obcą przyrodą i… pirackimi bazami kosmicznymi. Jest coś, co kieruje tą jedyną rzeczą, która pomimo funkyjnego sterowania (które Starfield w większości poprawia!) i sztywnych dialogów (czego nie robi), eksploracji i poczucia przygody, które na wiele sposobów pokazały poprzednie gry, jest nieobecne Tutaj. A przynajmniej może szybko zniknąć po pierwszych tuzinach planet, jakie możesz znaleźć. Czasami wpadniesz do bardzo ciekawej króliczej nory, ale rozumiem, dlaczego wielu graczy by tego nie zrobiło. Przy tak dużym uniwersum wiele zależy po prostu od… szczęścia, a to nie jest świetny projekt gry.

READ  Baldur's Gate 3 Patch 2 usunie „bardzo głupi błąd”, który blokował 1500 linii zawartości Minthara

Chociaż nadal miło spędziłem czas ze Starfieldem, łatwo dostrzec, że mogło być lepiej. Zgadzam się z Jake’em, że to jeden z nich. Jestem bardzo ciekaw, co Light No Fire może zrobić, biegnąc w przeciwnym kierunku.

Chodź za mną Na Twitterze, Wątki, youtube, I Instagrama.

Sięgnij po moje powieści science fiction Seria Bohaterów Zabójców I Trylogia Ziemi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *