Recenzja Motoroli Moto G Power 2024: Dobry telefon zepsuty przez bloatware

Niewiele telefonów sprawia radość, a Moto G Power 2024 jest jednym z nich. Leży na moim biurku i mimo że nie muszę teraz nic z nim robić, i tak go biorę. Ta miękka w dotyku torba! Płaskie, a jednocześnie delikatne krawędzie! Obracam go, żeby sobie przypomnieć, że na dolnej krawędzi znajduje się gniazdo słuchawkowe. Jeśli poziom naładowania baterii jest choćby trochę niski, dla dreszczyku emocji ustawiam go na podstawce do ładowania bezprzewodowego. Wszystko to w telefonie za 300 dolarów! Tylko wyobraźnia!

Ale po spędzeniu czasu z Moto G Power wróciłem do rzeczywistości. Panel LCD nie jest tak piękny i kolorowy jak OLED (i można to wybaczyć). Aparat jest rozczarowujący i cierpi na nietypowe tendencje Motoroli w przetwarzaniu obrazu (mniej przepraszające). Ale z drugiej strony jest to telefon za 300 dolarów w świecie, gdzie 1000 dolarów to standardowa cena za flagowy produkt z najwyższej półki. Wiele można wybaczyć!

Z wyjątkiem jednej rzeczy: oprogramowania typu bloatware.

Jeśli włączysz panel powiadomień w aplikacji zakupowej, staniesz twarzą w twarz z koszmarem dotyczącym prywatności użytkowników.

Przewiń szufladę aplikacji, a zobaczysz automatycznie pobrane „foldery”. To nie są foldery; Są to aplikacje. Po raz pierwszy zetknąłem się z nimi w zeszłym roku na Moto G Stylus 5G i naprawdę ich nienawidzę.

Istnieją trzej główni winowajcy – Zakupy, Rozrywka i GamesHub – a każda z tych aplikacji działa jak małe centrum. Ikony legalnie pobranych aplikacji pojawią się w odpowiednim „folderze”. Znajdziesz tu także mnóstwo polecanych aplikacji do pobrania — całe mnóstwo ich stron! Aplikacje jak okiem sięgnąć!

Odrzucenie sekcji Polecane aplikacje spowoduje zastąpienie jej sekcją „Odkryj”. Aplikacja zakupowa zaprasza Cię do „odblokowania mocy zakupów” za pomocą linków umożliwiających zakup np. kiczowatych ozdób wielkanocnych od TJ Maxx. Na szczęście istnieje Alternatywą jest ukrycie tej części.

READ  Nadzieje Demokratów zaszkodziły wyścigi New York House według New District Maps

Sprzęt Moto jest w porządku. Oprogramowanie to inna historia.

Wszystkie te aplikacje Opracowane przez firmę Swish, nie można uniknąć ich pobrania podczas procesu instalacji. Ty Móc (I powinieneś!) Unikaj pobierania ekranu blokady innej firmy z innej usługi o nazwie Glance.

Im bardziej zagłębiam się w oprogramowanie tego telefonu, tym bardziej go nienawidzę. Fabrycznie zainstalowana aplikacja pogodowa jest usiana reklamami, a także jeszcze większą liczbą polecanych aplikacji i nieznośnymi spostrzeżeniami, takimi jak „trzeba pokochać klimatyzację przy tak wysokiej wilgotności”. Jeśli wybierzesz opcję usunięcia reklam, wyskakujące okienko poprosi Cię o zapłacenie 4 USD za 1Weather Pro.

Najwyraźniej prognozy pogody bez reklam kosztują 4 dolary.

Szczerze mówiąc, nie przeszkadzają mi spersonalizowane rekomendacje.

Szczególnie nieprzyjemne jest to, że wszystkie te usługi są absolutnie żądne Twoich danych — chcą wysyłać Ci powiadomienia, śledzić Twoje miejsce pobytu i pobierać aplikacje w Twoim imieniu — i trudno dokładnie określić, która firma za tym stoi. To jest. W sekcji „Informacje” w aplikacji Pogoda jest napisane, że jest tutaj Usługa o nazwie OneLouder. Okazuje się, że OneLouder Należy do Pinside MediaWcześniej był własnością firmy Sprint i jest obecnie własnością firmy Sprint Firma o nazwie InMobi. Żeby było jasne, ta aplikacja pyta Stały dostęp do Twojej lokalizacji. Przynajmniej powinno być jasne, któremu podmiotowi dajesz to pozwolenie!

Możesz odinstalować te wszystkie śmiecie – jeśli zdarzy ci się kupić ten telefon, błagam. Możesz pobrać inną aplikację pogodową z zaufanego źródła lub przynajmniej takiego, które rozpoznajesz. Możesz także utworzyć własne foldery dotyczące złego użycia. Ale jeśli nie masz technicznych zdolności, nie zdasz sobie sprawy, że możesz to wszystko zrobić. A szkoda, bo pod tą bzdurą kryje się naprawdę dobry, budżetowy telefon.

READ  Brock Birdie z 49ers spodziewał się, że przegapi sześć miesięcy z rozdartym UCL w łokciu rzuconym przeciwko Eagles

Zdjęcie: Alison Johnson/The Verge

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *