Pociski artyleryjskie z Birmy wylądowały w Chinach, raniąc 5 osób i rozgniewając Pekin

Reutera

Chiński personel bezpieczeństwa stoi w pobliżu pojazdu policyjnego po trafieniu pociskami artyleryjskimi w Nansan w prowincji Yunnan, co widać na zrzucie ekranu uzyskanym z filmu w mediach społecznościowych, 3 stycznia 2024 r.

Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych powiedział w czwartek, że Chiny protestowały przeciwko Birmie po tym, jak pięć osób zostało rannych w wyniku pocisków artyleryjskich rzuconych podczas bitew pomiędzy rządzącą juntą wojskową a grupami rebeliantów, które zabłądziły do ​​małego miasteczka w pobliżu jej granicy.

Konflikt zbrojny w północnej Birmie między grupami wojskowymi a rebeliantami nasilił się od końca października, co wywołało wezwania do zawieszenia broni ze strony sąsiednich Chin, co ułatwiło również dialog między obiema stronami.

„Chiny głęboko ubolewają nad chińskimi ofiarami konfliktu i złożyły już uroczyste oświadczenia odpowiednim stronom” – powiedział Wang Wenbin, rzecznik rządu.

„Chiny po raz kolejny zwracają się do wszystkich stron konfliktu o zaprzestanie ognia, zaprzestanie walk i podjęcie działań zapobiegających powtórzeniu się takich ohydnych wydarzeń” – powiedział Wang na regularnej konferencji prasowej.

Dodał, że Chiny podejmą niezbędne kroki w celu ochrony życia i mienia swoich obywateli.

Wcześniej państwowa gazeta Global Times podała, że ​​w środę pięć osób w Nansan, subtropikalnym mieście niedaleko Birmy, zostało zabranych do szpitala po obrażeniach od zabłąkanych pocisków.

Na nagraniu wideo ze zdarzenia, które gazeta umieściła w mediach społecznościowych, widać osobę leżącą na chodniku, a ludzie krzyczeli: „Zadzwoń na policję!”

Gazeta dodała w nagraniu wideo, że urzędnicy miasta Jinkang w prowincji Yunnan, na południowy zachód od kraju, potwierdzili, że bombardowanie rozpoczęło się w Lakai w regionie Kokang w północnej Birmie około drugiej po południu w środę.

Do incydentu doszło po tym, jak w zeszłym tygodniu ambasada Chin w Birmie wezwała swoich obywateli do jak najszybszego opuszczenia Lucai, powołując się na rosnące ryzyko bezpieczeństwa.

READ  Kreml nigdy nie był bogatszy – dzięki strategicznemu partnerowi Stanów Zjednoczonych

Przez wiele lat Kokang w stanie Shan w Birmie był obszarem niespokojnym i burzliwym.

W 2015 r. pociski z tego regionu spadły również przez granicę w prowincji Yunnan podczas walk między siłami rządowymi Birmy a rebeliantami, raniąc jednego Chińczyka i czterech obywateli Birmy, co rozgniewało Pekin.

Niektóre walki toczyły się wówczas w promieniu 500 metrów (1640 stóp) od granicy chińsko-birmańskiej.

W 2009 r. starcia na tym samym obszarze zmusiły dziesiątki tysięcy osób do ucieczki przez granicę do Chin – podają chińskie media państwowe i organizacje praw człowieka.

W połowie grudnia Organizacja Narodów Zjednoczonych oszacowała, że ​​od 27 października w Birmie wysiedlono ponad 660 000 osób, co oznacza, że ​​w całym kraju jest to około 2,6 miliona osób.

Chiny wezwały swoich obywateli, aby unikali podróżowania do północnej Birmy i poradzili tamtejszym osobom, aby szukały bezpieczeństwa lub wróciły do ​​swoich domów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *